– Nie sądzę, żeby (Zapad'17 - red.) to były tylko ćwiczenia – stwierdził w "Minęła 20." szef MON. – Od dłuższego czasu mamy do czynienia z prawdziwą wojną informacyjną, bardzo precyzyjnie przygotowywaną i realizowaną od dłuższego czasu – mówił Macierewicz.
W ocenie ministra, wojna ta jest prowadzona nie tylko przez ludzi z dawnych służb komunistycznych, ale także część niemądrych ludzi nazywających się opozycją, którzy dają się albo wprowadzić w błąd albo złudzić, że uleganie takim podszeptom będzie skuteczne dla ich kariery politycznej – przekonywał.
Macierewicz wskazywał, że prawdą jest że ludzie, którzy bardzo długo współpracowali z Rosjanami zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej, ulegają złudnym nadziejom na formułowanie żądania odwołania go, gdy podejmowane są kluczowe decyzje. – Jeśli ktoś potrzebuje jeszcze dowodów, to powinien roztropnie popatrzeć na to, co się w Polsce dzieje. Mamy do czynienia z wojną informacyjną stymulowaną przez ośrodki wrogie Polsce – podkreślił.