Z każdym dniem na światło dzienne wychodzą kolejne szczegóły dotyczące funkcjonowania w Warszawie układu czerpiącego zyski z reprywatyzacji przeprowadzanej kosztem lokatorów. Wczoraj komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję reprywatyzacją Ratusza z 2013 r., dotyczącą kamienicy przy ul. Poznańskiej 14. Podczas badania tego adresu, można było usłyszeć dramatyczne zeznania mieszkańców nieruchomości. Mówili o nękaniu, tajemniczych podpaleniach i kilkukrotnych podwyżkach czynszu. Wszystko po to, aby wyprowadzili się z kamienicy, którą nowy zarządca chciał przeznaczyć na luksusowe apartamenty.
– Lokatorka, starsza pani opowiadała nam, że zjawili się u niej ludzie, którzy mówili jej, że skoro ona nie może chodzić, to oni ją zawiną w prześcieradło i wyniosą do hotelu robotniczego. To pokazuje całą skalę tego draństwa. Tak postępowali „emisariusze” spółki Jowisz w stosunku do bezbronnych i bezradnych lokatorów – wskazuje w rozmowie dla wPolityce.pl poseł Mosiński.
Członek komisji weryfikacyjnej ocenił, że działania Hanny Gronkiewicz-Waltz mające odbudować jej wizerunek jako prezydenta stolicy to "gra pod publikę". – Wystarczy przypomnieć przypadki z niedalekiej przeszłości, gdy pani Hanna Gronkiewicz-Waltz wręczała listy gratulacyjne powstańcom warszawskim, ludziom w podeszłym wieku, a na drugi dzień podpisywał decyzje o eksmisji, czy też o przeniesieniu tych ludzi ze swoich lokali do piwnic, czy suteren, nor. Tak stało się w przypadku jednego z lokatorów przy Poznańskiej 14 – mówi Jan Mosiński.
Potwierdza też, że wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej zostanie wezwana przed komisję w charakterze świadka, co sprawi, że nie będzie mogła "zasłaniać się kancelariami prawniczymi". Wezwanie ma dotyczyć reprywatyzacji kamienicy przy ul. Noakowskiego 16.