W środę w Parlamencie Europejskiem debatowano o sytuacji w Katalonii. Frans Timmermans stwierdził w trakcie swojego wystąpienia, że "utrzymywanie rządów prawa czasem wymaga proporcjonalnego użycia siły".
– Wszyscy oczekiwali tego, że Frans Timmermans, powie, że to było zbyt brutalne. (…) Gdyby polska policja w taki sposób zareagowała przeciwko tym, którzy blokują legalne demonstracje, cała Europa skoczyłaby na Polskę – stwierdził w Polsat News Dominik Tarczyński.
Czytaj też:
Timmermans o Katalonii: Praworządność wymaga czasem użycia siły
W niedzielę w Katalonii zorganizowano referendum niepodległościowe, którego nie uznał ani rząd w Madrycie, ani Komisja Europejska. Doszło do wielu starć z policją, która blokowała lokale wyborcze. Rannych zostało ok. 900 osób. Według katalońskich władz 90 proc. biorących udział w głosowaniu opowiedziało się za niepodległością.
Zdaniem Tarczyńskiego wydarzenia w Hiszpanii to przykład podwójnych standardów stosowanych przez Brukselę. – Zwraca się uwagę na bardzo małe szczegóły w innych krajach europejskich, a te, które Komisji Europejskiej są politycznie wygodne, są de facto głaskane – powiedział poseł PiS.
Czytaj też:
Katalonia chce niepodległości. Tusk zabiera głos: Nie stosujcie siły