"Gazeta Wyborcza" o związkach Przyłębskiej i Muszyńskiego ze służbami specjalnymi. Jest reakcja TK

"Gazeta Wyborcza" o związkach Przyłębskiej i Muszyńskiego ze służbami specjalnymi. Jest reakcja TK

Dodano: 
Przewodnicząca rozprawie, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska (P) oraz sędzia TK Mariusz Muszyński
Przewodnicząca rozprawie, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska (P) oraz sędzia TK Mariusz MuszyńskiŹródło:PAP / Radek Pietruszka
Publikacja prasowa redaktorów Wojciecha Czuchnowskiego i Anny Czuby zawiera fałszywe informacje i insynuacje na temat rzekomej przeszłości obecnych władz Trybunału Konstytucyjnego – w ten sposób Marcin Koman z biura TK ustosunkował się do doniesień "Gazety Wyborczej" na temat Julii Przyłębskiej.

"Zebrane dane wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że Mariusz Muszyński od połowy lat 90. jako oficer służb "prowadzi" obecną prezes TK Julię Przyłębską" – czytamy w piątkowej "Gazecie Wyborczej". Autor artykułu Wojciech Czuchnowski twierdzi, że jego ustalenia dają podstawy do przypuszczeń, że Muszyński i Przyłębska są „prowadzeni przez służby” i zostali ulokowani w TK, by podporządkować go interesom władzy. "W wersji łagodniejszej: Trybunałem kieruje b. oficer służb i jego współpracownica. W obu wersjach jest to skandal" – dodaje.

Czuchnowski pisze, że w latach 90. Andrzej Przyłębski, obecny ambasador RP w Berlinie, a prywatnie mąż prezes Trybunału Konstytucyjnego, miał zostać kontaktem operacyjnym UOP. Wtedy też Julia Przyłębska została zakwalifikowana jako tzw. zabezpieczenie. Zgodnie z dokumentami Instytutu Pamięci Narodowej, wcześniej, bo w 1979 roku SB pozyskała Przyłębskiego jako TW "Wolfgang". W artykule czytamy, że jest to zwykła procedura, kiedy jedno z małżonków ma status współpracownika. "Chodzi o to, by inne służby nie interesowały się nimi" – czytamy dalej.

Właśnie wtedy w Berlinie mają łączyć się drogi pracujących w ambasadzie w Berlinie Przyłębskich z Mariuszem Muszyńskim - szefem działu prawnego w konsulacie. Według Czuchnowskiego, ten ostatni miał nadzorować Przyłębskiego z ramienia wywiadu. Miał też zaproponować przełożonym przekwalifikowanie Julii Przyłębskiej na "osobowe źródło informacji", na co otrzymał zgodę.

W publikacji Czuchnowskiego brak jednak jakichkolwiek dowodów, gdyż - jak tłumaczy - dokumenty mają znajdować się w ściśle tajnych zasobach Agencji Wywiadu i innych służb.

Do doniesień "Wyborczej" odniósł się w rozmowie z Polską Agencją Prasową Marcin Koman z biura TK. – Publikacja prasowa redaktorów Wojciecha Czuchnowskiego i Anny Czuby zawiera fałszywe informacje i insynuacje na temat rzekomej przeszłości obecnych władz Trybunału Konstytucyjnego – poinformował.

Źródło: wyborcza.pl, wprost.pl
Czytaj także