– Myślałem, że wspólnych kandydatów nie będziemy wybierać poprzez medialne deklaracje – oświadczył w rozmowie z Onetem Ryszard Petru. Zastrzegł jednak, że rozmowy koalicyjne powinny być nadal prowadzone. Z kolei na Twitterze szef Nowoczesnej napisał: "Warszawie potrzebny jest wspólny, wiarygodny kandydat opozycji, który nie będzie obarczony grzechami HGW".
Głos w sprawie zabrała również Katarzyna Lubnauer, rzeczniczka Nowoczesnej. – Rafała Trzaskowskiego traktujemy jako kandydata na kandydata na prezydenta Warszawy – oświadczyła posłanka. Dodała, że decyzja Platformy ją zaskoczyła. – Nie chcemy niczego zamykać. Polacy, a szczególnie warszawiacy oczekują od nas, żebyśmy się porozumieli i wyłonili wspólnego kandydata, który powstrzyma marsz PiS na Warszawę – stwierdziła Lubnauer.
Jaki: Trzaskowski milczał ws. reprywatyzacji
Czwartkowa konferencja Schetyny wywołała też reakcję Patryka Jakiego. Wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjny jest wymieniany – obok Stanisława Karczewskiego – jako jeden z kandydatów PiS na prezydenta stolicy. "PO rozpoczęła walkę o 4 kadencję HGW. Szef kampanii HGW – R. Trzaskowski milczał najdłużej na temat przekrętów reprywatyzacyjnych" – napisał jaki na Twitterze.
Grzegorz Schetyna ogłosił, że zwróci się do władz Platformy o akceptację kandydatury Trzaskowskiego. On sam mówił z kolei, że "stolica nie może wpaść w ręce PiS, dlatego tak ważne jest porozumienie opozycji". – Priorytety to przyjazne życie w Warszawie i współdecydowanie o niej z mieszkańcami. Potrzebna jest mądra zmiana – oświadczył polityk PO. Zapowiedział, że zrobi wszystko, co "przyczyni się do rozwoju miasta".
Czytaj też:
Schetyna: Trzaskowski naszym kandydatem na prezydenta Warszawy