Po wszechstronnym zbadaniu wszystkich okoliczności wypadku prokurator Stanisław Bar orzekł, że właściwie nie sposób określić, co się wydarzyło w marcu ubiegłego roku na autostradzie A4 – informuje portal RMF 24.
Ustalono, że "wykluczono, aby stan techniczny samochodu, a w szczególności, aby stwierdzony stan zużycia opony prawego tylnego koła był przyczyną zaistniałego zdarzenia". – Na podstawie zeznań uznano, że nie doszło do popełnienia przestępstwa nieumyślnego sprowadzania katastrofy w ruchu lądowym – czytamy w uzasadnieniu prokuratury, które opublikował portal RMF 24.
Zdaniem prokuratury, nie było "uchybień w obsłudze technicznej pojazdu i przygotowaniu go do eksploatacji". – Nie stwierdzono, aby sposób w jaki zaplanowano, a następnie zrealizowano działania ochronne w dniach 3-4 marca 2016 r. stanowił przestępstwo niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób podróżujących samochodem służbowym BOR – ustalili śledczy.