Prof. Andrzej Nowak: Europa polega na symfonii różnych głosów

Prof. Andrzej Nowak: Europa polega na symfonii różnych głosów

Dodano: 
Gościem Klubu Ronina będzie prof. Andrzej Nowak
Gościem Klubu Ronina będzie prof. Andrzej Nowak Źródło:Wikimedia/Archiwum Kancelarii Prezydenta RP/GFDL 1.2
– Jeżeli pozostanie goły schemat, który polega na tym, że musimy wyzbyć się tego co polskie, bo tylko tam na zachodzie jest właściwe źródło norm prawidłowego rozwoju, to ktoś kto tak mówi, albo nie rozumie polskiej tradycji, albo rozumiejąc ją, chce ją zniszczyć – powiedział w rozmowie z Antonim Trzmielem w radiu RDC, prof. Andrzej Nowak, historyk, członek Kolegium IPN i Narodowej Rady Rozwoju.

– Przekonanie, że zachód tworzy normę, do której nie dorastamy to jest historia kompleksu utrwalanego od XVIII wieku – mówił w radiu RDC gość Antoniego Trzmiela. – Kompleks zapoczątkował Voltaire, piszący na zamówienie carycy Katarzyny i Fryderyka Wielkiego karykaturę polskości. (...) Polskość jako nienormalność, polskość jako gorszość i podrzędność. Polska, która może jedynie aspirować do roli podczłonka klubu – powiedział. Prof. Nowak dodał, że "Europa nie polega na roli nauczyciela, który uczy niedouczonych prowincjuszy ze wschodu". – Tu nie ma nauczycieli i uczniów. Tu są uczestnicy jednej wspólnoty historyczno-kulturowo-duchowej – stwierdził profesor.

"Wigilia jest wrośnięta w naszą historię"

Andrzej Nowak powiedział, że Wigilia od samego Chrztu Polski jest "wrośnięta w naszą historię". – Tradycja chrześcijaństwa związana z oczekiwaniem na przyjście Pana, wchodzi na dwór książęcy, a potem staje się częścią naszej obyczajowości, naszej tradycji i niewątpliwie to spojenie w jej wersji łacińskiej, katolickiej stanowi wyróżnik naszej kultury – powiedział profesor.

Prof. Nowak przypominał pierwszą Wigilię stanu wojennego 1981 roku. – Było widać, wtedy 13 grudnia '81 roku i zaledwie 11 dni później, kiedy byliśmy po świeżym tragicznym doświadczeniu tego co się stało w kopalni Wujek. Przygnębieni także, skalą paraliżu wywołanego przez uderzenie przemocy, które nie spotkało się z odpowiedzią. (...) Niektórzy tęsknili za tym, że nie ma takiej walki, jaka dawniej była, że poddajemy się bez walki. Jednocześnie za tym wezwaniem do przyjęcia nowego doświadczenia, a raczej odnowienia doświadczenia historycznego, ataku sił zła na polskość i na polską wolność, do przyjęcia w sposób chrześcijański wzywał nasz największy autorytet Jana Pawła II. Roztropność się z tym wiążąca, kazała powstrzymać gniewne myśli, że trzeba walczyć dosłownie. (...) Wtedy przychodziła arka przymierza, pomiędzy dawnymi a nowymi latami, w postaci słów kolędy "Bóg się rodzi, moc truchleje". Wierzyliśmy w to. (...) Widzieliśmy to potem niedługo. Mieliśmy tego taki symboliczny wyraz, kiedy Jan Paweł II stanął na polskiej ziemi w '83 roku, a na przeciwko niego w Belwederze gen. Jaruzelski. Ktoś kto oglądał to w telewizji na pewno tego nie zapomni. Trzęsące się spodnie gen. Jaruzelskiego. Rzeczywiście to była jakaś fizjologiczna reakcja, drżały strasznie nogi gen. Jaruzelskiemu. Wtedy mieliśmy chwilę małej satysfakcji. Moc truchleje, ta zła moc truchleje – mówił. prof. Nowak.

Źródło: Polskie Radio RDC
Czytaj także