Szefowie czterech frakcji PE chcą odwołania Czarneckiego z funkcji wiceszefa Parlamentu Europejskiego za nazwanie Róża Thun "szmalcownikiem". Pod apelem w tej sprawie do szefa PE podpisał się m.in. szef grupy liberalnej w Parlamencie Europejskim, Guy Verhofstadt. Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego póki co nie podjęła decyzji o odwołaniu Czarneckiego. Postanowiono, że przewodniczący powrócą do tematu podczas kolejnego posiedzenia, które jest zaplanowane na luty. W międzyczasie Antonio Tajani chce odbyć spotkanie zarówno z europosłem PiS, jak i z europosłanką PO.
Do sprawy odniósł się dziś w programie Tomasza Sakiewicza główny zainteresowany. Pytany, czy byłby skłonny przeprosić Różę Thun, Czarnecki odpowiedział, że mógłby to zrobić, ale pod jednym warunkiem.
– Jeżeli byłoby tak, że za cenę moich przeprosin, w tym samym momencie Róża Thun przeprosiłaby Polskę i Polaków, to wówczas mogę się na to zgodzić – mówił polityk. – Jeżeli powie: "Polsko, przepraszam", ja natychmiast znajdę odpowiednią formułę, by jej zadośćuczynić – dodał.