– Wychodzi taki dureń, za przeproszeniem, który takie rzeczy mówi i twierdzi, że to w imię obrony Polski. No, na litość boską. Oskarżyć Polaków o szmalcownictwo z pozycji wiceprzewodniczącego PE? I on jeszcze udaje, że nie wie co zrobił? To albo głupi, albo prowokator, albo zdrajca – stwierdził w Polsat News były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Zdaniem Nałęcza Czarnecki "sponiewierał tak kobietę, że powiedzenie o niej, że jest prostytutką, jest komplementem". – Jeśli chodzi o kategorie etyczne, relacje międzyludzkie, to Ryszard Czarnecki ustanowił nowy w Polsce szczyt chamstwa, obrzydliwości i trudno będzie to pobić – mówił profesor.
Przekonywał, że europoseł "niby broniąc dobrego imienia Polski w Europie, obrzydliwie nagłośnił problem szmalcownictwa". – Każdy w Europie, kto interesuje się życiem publicznym wie, że Czarnecki zrobił coś chamskiego – przekonywał Nałęcz. Dodał, że "określenie polskie obozy śmierci przy tej wypowiedzi jest łabędzim śpiewem".
Czytaj też:
Czarnecki: Przeproszę Różę Thun, jak ona przeprosi Polaków