Petru ostro o rzecznik PiS. "Pani Mazurek nie traktowałbym poważnie"

Petru ostro o rzecznik PiS. "Pani Mazurek nie traktowałbym poważnie"

Dodano: 
Beata Mazurek
Beata Mazurek Źródło:PAP / Paweł Supernak
Mamy dosyć oskarżania Polski i Polaków o niemieckie zbrodnie – napisała wczoraj na Twitterze rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Słowa Beaty Mazurek skomentował jeden z liderów Nowoczesnej, Ryszard Petru.

Mamy dosyć oskarżania Polski i Polaków o niemieckie zbrodnie - oświadczyła rzecznik Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze w niedziele. Beata Mazurek poinformowała, że ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej nie będzie zmieniana.

twitter

Wpis to część aktywności Mazurek w mediach społecznościowych, gdzie jako rzecznik PiS, ale też prywatnie komentuje wydarzenia polityczne.

Nie traktowałbym poważnie...

Do słów Mazurek na antenie TVN24 odniósł się Ryszard Petru, który podważył powagę informacji podanej przez Mazurek. – Pani Mazurek nie traktowałbym poważnie, dlatego że zawsze ma takie bardzo agresywne wypowiedzi, a potem się czasami okazuje że zbyt daleko idące – mówił Petru.

Dalej, polityk Nowoczesnej, podkreślił, że kwestia dialogu z Izraelem w zakresie, który obejmuje nowelizacja ustawy o IPN to delikatna kwestia. – Trzeba jakby zrozumieć racje obu stron. Polacy nie mogą pozwolić na to żeby używane były gdziekolwiek sformułowanie „polskie obozy śmierci”, ale ta ustawa jest tak skonstruowana że Izrael – jak rozumiem – ma do nas pretensje że piętnowane mają być zbrodnie, a zbrodnie są szerszym pojęciem niż wyłącznie obozy śmierci i to wynika z tego że polska dyplomacja nie przyłożyła się wystarczająco albo PiS nie zna się wystarczająco, nie wyczuwa takich subtelności do sformułowań zawartych w tej ustawie– tłumaczył polityk.

– W tej delikatnej materii trzeba poszukać kompromisu. Powinien powstać jakiś zespół między dwoma rządami, który wypracuje sformułowanie które będzie akceptowalne dla obu stron – dodał.

W mijającym tygodniu Sejm przyjął nowelizację ustawy o IPN, w myśl której za używanie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” i podobnych będzie groziła kara grzywny lub trzech lat więzienia. Nowe regulacje umożliwiają także organizacjom pozarządowym występowanie w obronie dobrego imienia Polski w sprawach cywilnych przeciwko mediom i osobom posługującym się tego typu sformułowaniami.

Sprzeciw Izraela

W dniu, kiedy obchodziliśmy 73. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, w mediach za sprawą wypowiedzi izraelskich polityków, wybuchła wrzawa związana z nowymi polskimi przepisami. Premier Izraela Benjamin Natanjahu zaapelował o wycofanie przez Polskę rozwiązań, bo stanowią one próbę "zmieniania historii". Krytycznie do sprawy odniosła się także ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari. Co ważne, swoją opinię wygłosiła podczas uroczystości w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Dyplomatka oceniła: – Nowelizacja ustawy o IPN przyjęta wczoraj [przez polski Sejm – przyp. red.] traktowana jest przez Izrael jako możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady. Dużo, dużo emocji i rząd Izraela odrzuca tę nowelizację.

Wcześniej w skandalicznym wpisie do przepisów odniósł się członek Knesetu. Ja’ir Lapid potępia nowe prawo. Pisze m. in. o "polskim udziale w Holocauście". "Całkowicie potępiam nowe polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holokauście. Został wymyślony w Niemczech, ale setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych bez spotkania z niemieckim żołnierzem. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo nie może tego zmienić" – tak brzmi zawierający obrażające naród polski tezy wpis. Ja'ir Lapid to nie tylko polityk, ale także dziennikarz i pisarz.

Źródło: TVN24 / 300polityka.pl/Twitter
Czytaj także