Narodowcy, tak jak zapowiadali, nie przyszli. W okolicach ambasady pojawiła się natomiast garstka Obywateli RP, którzy mieli stanowić kontrmanifestację, a także... Andrzej Hadacz. Jak informuje portal wPolityce.pl, wygląda na to, że przyszedł sam. Zapytany przez reportera, czy ma zamiar wywoływać jakieś prowokacje, Hadacz odparł wulgarnie: – Spadaj!
Według doniesień medialnych, na miejscu pojawiło się więcej dziennikarzy, niż manifestantów.
– Naszą suwerenną decyzją odstępujemy od organizacji pikiety przed ambasadą Izraela. Nie będziemy konfrontować się z policją i państwem polskim w tym trudnym momencie – powiedział ogłaszając decyzję o odwołaniu demonstracji prezes Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki.
– Organizacje narodowe nie mają zamiaru konfrontować się z państwowymi służbami porządkowymi i dlatego odstępują od organizacji pikiety – napisał na Twitterze Ruch Narodowy.