Pytany w RMF FM o kryzys w stosunkach polsko-izraelskich, Waszczykowski powiedział, że "sprawa tej ustawy była przecież procedowana przez kilka lat. I od kilku lat strona izraelska nie akceptowała tej ustawy i MSZ ostrzegał przed tym".
Czytaj też:
Waszczykowski: MSZ ostrzegał, że Izrael nie akceptuje ustawy o IPN
Nieco inną wersję przedstawiła w TVN24 Beata Szydło. – Nigdy nie było takich obiekcji, które by spowodowały, że byłaby konieczność zmiany tej ustawy w takim głębszym zakresie. Gdyby takie obiekcje się pojawiły, to na pewno byłyby również rozmowy na temat zmiany zapisów – tłumaczyła była premier.
Czytaj też:
Ustawa o IPN. Jaki: Bilans tej awantury może być dla nas pozytywny
Dodała również, że ze strony Izraela pojawiły się "pewne uwagi". – Wówczas zostały doprecyzowane m.in. te przepisy, które określają bardzo jasno, że badania naukowe i działalność artystyczna mogą być prowadzone i nie będą podlegały żadnym restrykcjom – oświadczyła Szydło.
Czytaj też:
J.T. Gross może spać spokojnie? "Jest naukowcem, ustawa o IPN go nie dotyczy"
Jej zdaniem Polska powinna szukać porozumienia z Izraelem i wyjaśniać wątpliwości. – Dobrze, żebyśmy mówili o tej wspólnej historii. Ale nie można zgadzać się na to, żeby dłużej sączyło się kłamstwo na temat udziału Polski w czasie II wojny światowej – podkreśliła wiceszefowa rządu.
Czytaj też:
"Medaliony" Nałkowskiej do poprawy? Poseł PiS tłumaczy, dlaczego