Afera Amber Gold. Syn Tuska nietykalny dla służb?

Afera Amber Gold. Syn Tuska nietykalny dla służb?

Dodano: 
Roman Giertych i Michał Tusk na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold
Roman Giertych i Michał Tusk na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Amber GoldŹródło:X / Kancelaria Sejmu
"Gazeta Polska Codziennie" zwraca uwagę na zeznania, jakie przed komisją śledczą ds. Amber Gold złożył w poniedziałek jeden z funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

– Otrzymaliśmy polecenie od gdańskiej prokuratury, aby wstrzymać czynności operacyjne dotyczące Michała Tuska – przytacza słowa świadka "GPC".

W poniedziałek na pytania sejmowych śledczych z komisji ds. Amber Gold odpowiadał funkcjonariusz ABW. Zeznał, że służba miała związane ręce, jeśli chodzi o badanie przejęcia przez Marcina P. linii lotniczych OLT Express – czytamy w dzienniku.

"GPC" przypomina, że to właśnie w spółkach powiązanych z Amber Gold pracował Michał Tusk, syn byłego premiera. Szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann pytała funkcjonariusza ABW, czy nad Michałem Tuskiem był rozłożony parasol ochronny.

– Otrzymaliśmy polecenie, aby wstrzymać czynności operacyjne dotyczące Tuska. Powiedziano mi, że prokuratura sobie nie życzy, byśmy zajmowali się tym wątkiem, a jeśli nie zastosujemy się do poleceń, dostaniemy zarzuty za utrudnianie śledztwa – stwierdził świadek.

Funkcjonariusz ABW wyjaśnił, że śledztwo w sprawie Amber Gold miała prowadzić prokuratura w Gdańsku. Jak podkreśla "GPC", żaden z dotychczasowych świadków zeznających przed komisją śledczą nie mówił wprost o ograniczaniu działań agencji ze strony prokuratury w sprawie Amber Gold.

Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Czytaj także