Pytany, czy budowa pomników upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej oznacza realizację zadania, o które zabiegali uczestnicy marszów pamięci, Kaczyński zaznaczył, że "pozostaje jeszcze prawda".
– Wiemy, że końcowego raportu nie będzie na ósmą rocznicę tragedii. Będzie za to raport częściowy, który – tak mniemam – szczegółowo pokaże, co bezsprzecznie zostało już ustalone, i wskaże pytania, na które podkomisja Antoniego Macierewicza będzie szukała odpowiedzi – podkreślił prezes PiS.
Jego zdaniem "niezwykle ważne, a może nawet przełomowe, mogą okazać się wyniki prac amerykańskich ekspertów, którzy kilka tygodni temu pracowali w Mińsku Mazowieckim na bliźniaczym Tu-154". Według Kaczyńskiego na rezultaty prac naukowców z USA trzeba będzie poczekać mniej więcej rok.
– To niezwykle precyzyjne, zaawansowane technicznie analizy, wymagające czasu. Według zapowiedzi badania te zajmą około roku, może nawet nieco dłużej. Uzupełnieniem tej pracy będą działania zespołu ekspertów powołanych przez prokuraturę – wyjaśnił prezes PiS w wywiadzie dla środowego wydania "Gazety Polskiej". Fragment rozmowy opublikowała we wtorek "Gazeta Polska Codziennie".
Na uwagę, że w zespole prokuratury znalazły się osoby, w większym bądź mniejszym stopniu kojarzone ze współpracą z instytucjami propagandy Kremla, jak telewizja Russia Today czy agencja Sputnik, Kaczyński odparł: – Wiem, że sprawa jest sprawdzana. Także przez służby specjalne. Zastrzeżenia nie wyglądają na bezpodstawne, dlatego są analizowane.
Czytaj też:
Prorosyjscy eksperci od Smoleńska. Było ostrzeżenie tajnych służb