Dzisiaj rano, Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że ze względów bezpieczeństwa, tymczasowo zawieszone zostało przyznawanie jednorazowych kart wstępu na teren parlamentu. – PiS boi się obywateli, boi się wolnych mediów. Zakazami utrudnia pracę posłów. Sejm nie może być własnością jednej partii ani zamkniętą twierdzą – komentowała Małgorzata Kidawa-Błońska. Wicemarszałek Sejmu zwróciła się też do marszałka Marka Kuchcińskiego z pismem, w którym domaga się zdjęcia zakazu wydawania przepustek i ponownego otwarcia gmachu Sejmu.
"Pani Marszałek, okoliczności są nietypowe, zdecydowano o pewnych zmianach możliwych do przeprowadzenia na podstawie obowiązujących przepisów. Mają charakter chwilowy. Kilkuset posiadaczy przepustek stałych może cały czas relacjonować wydarzenia w Sejmie" – odpowiedział wicemarszałek Sejmu, szef CIS Andrzej Grzegrzółka na Twitterze.
Grzegrzółka poinformował też, że CIS na bieżąco analizuje sytuację protestujących rodziców oraz opiekunów osób niepełnosprawnych, a współpraca (m.in. w kontekście umożliwienia pracy rehabilitantom) "odbywa się na bieżąco”.
Jak zapewnił również szef CIS, obecnie „nikt nie zakłada i nie planujemy usuwania siłą protestujących z parlamentu”.
Czytaj też:
Hartwich: Trochę ustępujemy. To jest nasz kompromis