"Paszkwil polityczny". Waszczykowski krytykuje byłych ambasadorów

"Paszkwil polityczny". Waszczykowski krytykuje byłych ambasadorów

Dodano: 
Witold Waszczykowski
Witold Waszczykowski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
29 byłych ambasadorów wystosowało list, krytyczny wobec polityki zagranicznej rządu PiS. – Podpisali się pod jakimś paszkwilem politycznym, który jest nieprawdziwy – oświadczył Witold Waszczykowski, były szef MSZ.

Byli ambasadorzy powołali Konferencję Ambasadorów RP. W opublikowanym oświadczeniu krytycznie ocenili politykę zagraniczną obecnego rządu, podkreślając, że zmierza ona do marginalizacji pozycji Polski w Unii Europejskiej.

– Ja się cieszę, że to są już byli dyplomaci, byli ambasadorzy, dlatego że oni się podpisali pod jakimś paszkwilem politycznym, dokumentem politycznym który jest nieprawdziwy – stwierdził w TVN24 Witold Waszczykowski.

"Działania prorosyjskie? Nie"

Były minister spraw zagranicznych powiedział, że rząd PiS usilnie zabiega o to, żeby na terytorium Polski stacjonowały oddziały NATO, oddziały amerykańskie, "żeby tu powstały stałe bazy". – Taka baza antyrakietowa za chwilę powstanie. Czy to są działania prorosyjskie? Nie – podkreślił.

– Mamy do czynienia z rządem, który usilnie zabiega o to, aby się uniezależnić od dostaw gazu ze strony Rosji. (Rząd – red.) rozwija potencjał terminalu LNG w Świnoujściu i lada chwila przystąpi do budowy gazociągu północnego z Norwegii, który pozwoli nam, jak Bóg da, w 2022 roku całkowicie uniezależnić się od gazu rosyjskiego. Czy to są działania prorosyjskie? Nie – dodał.

"Wcześniej nie zgłaszali zastrzeżeń"

Zdaniem Waszczykowskiego "znaczna grupa ludzi" tworzącą konferencję Ambasadorów RP "to nie byli dyplomaci". – Oni zostali powołani poprzez polityczne zabiegi przez moich poprzedników na funkcję ambasadorów. (…) Wtedy, kiedy byli jeszcze przez kilka miesięcy ambasadorami, takich zastrzeżeń wobec mnie, czy wobec kierownictwa państwa nie zgłaszali. Mogli to robić, kiedy byli ambasadorami – oświadczył były szef MSZ.

Pytany, czy sygnatariuszom listu może chodzić o art. 7, który Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski, Waszczykowski ocenił, że "można było napisać po ludzku, o co chodzi, że inaczej by prowadzili politykę, taką czy inną, a nie podpisywać się pod jakimś politycznym manifestem".

Źródło: TVN24
Czytaj także