Politykowi PO prokuratura postawiła pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Śledczy podejrzewają go m.in. o przyjęcie łapówki w wysokości co najmniej 175 tys. zł w gotówce i dwóch zegarków o wartości 25 tys. zł. Grozi mu 10 lat więzienia.
Ponieważ Gawłowski został aresztowany, nie dostaje już poselskiej pensji i nawet po wyjściu na wolność nie będzie mógł liczyć na wyrównanie ani przelanie zaległego wynagrodzenia – czytamy na portalu Wirtualna Polska.
Jak poinformowała Kancelaria Sejmu, uposażenie poselskie wypłacono mu za tę część miesiąca, w której nie był jeszcze osobą tymczasowo aresztowaną. Za kratki Gawłowski trafił dokładnie 15 kwietnia.
"Posłowi wypłacono 14/30 uposażenia (za 14 z 30 dni kwietnia) oraz 14/30 20 proc. dodatku z tytułu przewodniczenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Łącznie jest to kwota 4079,61 zł netto (5611,62 zł brutto)" – brzmi komunikat służb prasowych Sejmu.
Jak tłumaczy WP, dietę poselską za kwiecień Gawłowski otrzymał w całości, ponieważ wypłaca się ją z góry. Jednak w kolejnych miesiącach polityk nie dostanie już żadnych pieniędzy.
Czytaj też:
Sprawa Gawłowskiego. Giertych chce zabezpieczenia billingów dziennikarzy