Petru ujawnił, z jakim długiem zostawił Nowoczesną

Petru ujawnił, z jakim długiem zostawił Nowoczesną

Dodano: 
Ryszard Petru, Katarzyna Lubanuer
Ryszard Petru, Katarzyna LubanuerŹródło:PAP / Tomasz Gzell
Nie życzę Nowoczesnej źle, ale Nowoczesna dzisiaj od Platformy niczym się nie odróżnia. Będzie z tego jedna partia. Platforma nieraz proponowała nam połączenie – przyznał w wywiadzie dla Interia.pl Ryszard Petru. Założyciel i były lider Nowoczesnej ujawnił też, z jakim długiem zostawił swoją partię.

Ryszard Petru pytany był o okoliczności swojego odejścia z partii. Jak tłumaczył, wbrew temu co teraz deklaruje nowe kierownictwo Nowoczesnej, nie wykazywało ono żadnej chęci współpracy. – W pewnym momencie trzeba przyjąć do wiadomości, że próbowałem naprawić, ale się nie udało. Zamknąłem ten temat – oświadczył.

Pytany wprost, czy Katarzyna Lubnauer chce połączenia Nowoczesnej z Platformą Obywatelską, polityk stwierdził, że "teoretycznie nie". Jak jednak dodał, fakty wskazują na coś wręcz przeciwnego. – Nie życzę Nowoczesnej źle, ale Nowoczesna dzisiaj od Platformy niczym się nie odróżnia. Będzie z tego jedna partia. Platforma nieraz proponowała nam połączenie – przyznał, zapewniając, że on nigdy by się na to nie zgodził.

Na uwagę dziennikarek, że zostawił Nowoczesną z długami i umywa od tego ręce, podkreślił, że wzięcie kredytu było decyzją zarządu. – Była to decyzja konieczna w obliczu błędu popełnionego przez Michała Pihowicza. Jak długo byłem przewodniczącym, dług ten spłacałem - bo taka jest odpowiedzialność przewodniczącego – powiedział. Dopytywany, ile pozostało do spłacenia w chwili kiedy przestał być szefem partii, poinformował, że ok. 1 800 000 zł.

Z informacji przekazanych przez Ryszarda Petru wynika, że kłopoty finansowe Nowoczesnej mogą się pogłębiać, gdyż - jak powiedział - to właśnie on zorganizował 95 proc. funduszy, które trafiły do partii. Na pytanie, czy jego odejście oznacza odcięcie dopływu tych środków, odparł: "Nie wiem. Z całą pewnością nie byłem już osobą, z którą rozmawiali potencjalni sponsorzy". – Zebrałem na Nowoczesną kilkanaście milionów złotych od zera, nikt inny tego nie zrobił. Pozyskałem pieniądze na kampanię, potem przez dwa i pół roku finansowałem partię. Mój wkład jest bardzo duży – odpowiedział na uwagę, że "uciekł z tonącego okrętu".



Czytaj też:
Dług Nowoczesnej? Petru: Jeśli chcą, niech spłacają

Źródło: Interia.pl
Czytaj także