Posłowie mogą pobierać z sejmowej kasy pożyczki na cele mieszkaniowe. O przyznaniu zapomogi decyduje marszałek. Raty potrącane są z uposażenia poselskiego lub diety parlamentarnej. Jeśli poseł nie pobiera tych świadczeń, raty wpłaca sam.
Ile mogą pożyczyć parlamentarzyści? Maksymalnie 25 tys. zł, jeśli remontują dom lub mieszkanie i 30 tys. zł, jeśli pożyczkę chcą przeznaczyć na kupno mieszkania.
Z danych udostępnionych przez Kancelarię Sejmu wynika, że przez pierwsze trzy miesiące 2018 roku posłowie pożyczyli z sejmowej kasy w sumie ponad 1 mln 175 tys. zł. Dla porównania w całym 2017 roku kwota pożyczek wyniosła 1 mln 745 tys. zł.
Kto zadłużył się w parlamencie? TVN24 BiS informuje, że Sejm nie ujawnia nazwisk, ale są posłowie, którzy pożyczki wykazali w oświadczeniach majątkowych. To m.in. politycy PiS: Tadeusz Cymański, Jacek Sasin i Marek Ast.
Z kolei wśród parlamentarzystów z partii opozycyjnych pożyczki w parlamencie zaciągnęli: Tomasz Cimoszewicz i Grzegorz Furgo (obaj z PO), Monika Rosa (Nowoczesna), Krystian Jarubas (PSL) oraz Joanna Schmidt, była posłanka Nowoczesnej, obecnie niezrzeszona.
Czytaj też:
Posłowie i senatorowie zarobią mniej. Co na to Polacy?