Ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami skończy się planowo 20 lipca. Posłowie wrócą do pracy dopiero 11 września. Oznacza to, że wliczając weekendy, parlamentarzyści będą mieli aż 52 dni wakacji. Jak zauważa "SE", to zdecydowanie więcej niż przysługuje zwykłemu pracownikowi. "Tym bardziej, że posłowie nie przepracowują się. Na przykład w kwietniu i maju posiedzenia trwały łącznie… siedem dni! I za to miesiąc w miesiąc wybrańcy narodu dostają 12,5 tys. zł pensji" – przypomina tabloid.
Dziennik pisze, że kiedy w zeszłym roku wakacje posłów trwały aż 54 dni, Kancelaria Sejmu tłumaczyła to koniecznością instalacji nowego systemu do głosowania. Jaki jest tegoroczny powód? "Do tej pory nie odpowiedziano nam na pytania w tej sprawie, wierzymy jednak, że powód będzie równie ważny" – wskazuje "SE".