Tymczasem z informacji "Wprost" wynika, że Beata Szydło raczej nie ma szans na zostanie komisarzem UE. – Jej kandydatura niesie ryzyko burzliwej konfrontacji a nawet kompromitacji na forum europejski – mówi w rozmowie z tygodnikiem wpływowy polityk PiS, członek rządu.
Co więcej, była premier miała ambicje stanąć na czele Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. W sierpniu premier Mateusz Morawiecki ma wskazać nowego przewodniczącego tej Rady na kolejną kadencję. Ambicje Szydło spaliły na panewce, gdyż jej kandydatura zostałaby odebrana jako upolitycznienie tego ciała.
Według informacji "Wprost", niewykluczone, że Szydło wystartuje do PE z pierwszego miejsca krakowskiej listy. – Rozważam kandydowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego – przyznała kilka tygodni temu sama wicepremier ds. społecznych na antenie radiowej "Trójki".
Czytaj też:
Szydło dalej niż zwykle w sejmowych ławach. Degradacja czy przypadek?