Zaskakująca teoria ws. spalonych dokumentów. "Eksperyment"

Zaskakująca teoria ws. spalonych dokumentów. "Eksperyment"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
W ruderze w podwarszawskiej wsi znaleziono tony zniszczonych dokumentów. Okazało się, że ochotnicy ze straży pożarnej w Ożarowie Mazowieckim wzięli udział w "eksperymencie" pewnej firmy – informuje "Gazeta Polska Codziennie".

"GPC" przypomina, że w poniedziałek na terenie opuszczonego budynku we wsi Gołaszew koło Ożarowa Mazowieckiego znaleziono stertę dokumentów. "Część była zniszczona, nadpalona, zamoknięta, jednak niektóre pozostały nietknięte. Wyraźnie było widać na nich dane osobowe, nazwy firm, instytucji, z których pochodziły papiery. Dzisiaj wiadomo również, że były tam karty wyborcze sprzed lat, a także dokumenty sądowe" – czytamy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Cytowany przez "GPC" członek Ochotniczej Straży Pożarnej w Ożarowie Mazowieckim powiedział, że w pustostanie prowadzono badania naukowe dotyczące gaszenia pożarów w archiwach sądowych. Jak dodał, jedna z firm testowała w ten sposób system gaszenia mgłą.

Informację potwierdził burmistrz miasteczka Paweł Kanclerz. – Nie nazwałbym tego eksperymentem. A nawet jeśli już coś zrobili, to należy po sobie posprzątać – podkreślił. Wiadomo, że chodzi o spółkę Telesto, która specjalizuje się w systemach mgłowych. Prezes tej firmy będzie przesłuchiwany przez prokuraturę – pisze dziennik.

Czytaj też:
"Rz": Dokumenty z szafy Kiszczaka wywiezione z Polski

Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Czytaj także