W programie "Woronicza 17" politycy rozmawiali m.in. o interwencjach policji podczas protestów przeciwko reformie sądownictwa.
– Policja nie daje się sprowokować, natomiast prowokują ci, którzy na tych demonstracjach są, atakując policję, wyzywając, używając gazu czy nawet udając obrażenia, jak ten jeden, który się położył i udawał martwego – oświadczył Suski.
Minister stwierdził, że "jak rządziła Platforma, to wtedy strzelano do górników i wydawano rozkazy używania broni gładkolufowej czy podpalenia budek pod ambasadą, żeby później oskarżyć niewinne osoby o tego typu działania".
Czytaj też:
Amnesty International interweniuje ws. użycia gazu w trakcie protestów
"Opozycja podpuszcza obywateli"
– To jest zdecydowana różnica. Ten rząd traktuje demonstrantów w taki sposób, jak w demokratycznym państwie powinno się ludzi wyrażających odmienne opinie traktować. Natomiast niestety ci ludzie przekraczają ton demokratyczny i atakują policję, która jest Bogu ducha winna – ocenił Suski.
Zaznaczył, że "policja jest od pilnowana porządku" i "nie jest przeciwnikiem politycznym". – Manifestacje są nagrywane i wyraźnie widać, kto jest agresywny. Ci państwo przychodzą tam, żeby wywołać awanturę – powiedział polityk PiS.
– Rzeczywiście dzieje się coś niedobrego. Opozycja przegrała wybory, a dzisiaj podpuszcza obywateli, namawiając do przestępstw. Po prostu – stwierdził Suski.
Czytaj też:
Iron Maiden złożyli hołd polskim lotnikom. "O sądach nie było"