Dominik Tarczyński twierdzi, że wprowadzenie zakazu noszenia burek w Europie ma dwa aspekty: podwyższenie poziomu bezpieczeństwa bezpieczeństwa, a także pokazanie islamskim radykałom, że nie mogą domagać się większych praw w Europie, niż mają Europejczycy w Arabii Saudyjskiej.
W rozmowie z portalem Breitbart.com polski polityk podkreślił, że islamskie zasłony na twarz "powinny być zakazane w taki sam sposób, w jaki chrześcijański krzyż jest zabroniony w Arabii Saudyjskiej". Tarczyński wskazał, że zwykli ludzie często nie mogą zakrywać swoich twarzy. Kominiarki, kaski i maski są zabronione w wielu miejscach publicznych w Wielkiej Brytanii. Według posła, zakaz zakrywania twarzy pozwoli w dużym stopniu na wyeliminowanie potencjalnych ataków, których mogliby dokonać islamscy ekstremiści.
Tarczyński zasugerował, że relacje między Zachodem a krajami islamskimi są obecnie niezrównoważone. Jako przykład wskazał inicjatywę Arabii Saudyjskiej, która chce wybudować w Warszawie swój meczet. – Zgodzimy się na to, gdy władze Arabii Saudyjskiej zgodzą się na wybudowanie u siebie przez Polskę katedry – powiedział parlamentarzysta.
– To bardzo proste: albo jesteśmy równi, jesteśmy partnerami, jesteśmy tymi samymi istotami ludzkimi – albo czują, że są lepsi od innych –oświadczył.