Portal Gazeta.pl informuje, że Tusk analizuje warianty, z których będzie mógł wybierać, gdy skończy mu się kadencja szefa Rady Europejskiej. Jednym z nich jest właśnie fotel przewodniczącego EPP. Polityk z otoczenia Tuska potwierdził serwisowi, że to "poważny i realny scenariusz".
Według portalu, gdyby były polski premier stanął na czele europejskich ludowców, byłoby to dla niego inwestycją w przyszłość. Plan maksimum zakłada obsadzenie Tuska w roli szefa Komisji Europejskiej, ale jak podkreśla Gazeta.pl, to mało realna opcja, bo komisarz musi mieć m.in. rekomendację swojego państwa, a PiS Tuska nie poprze.
Swoją kadencję w Brukseli szef Rady Europejskiej zakończy pod koniec 2019 roku. Stanowisko przewodniczącego EPP miałoby mu pomóc w walce o prezydenturę, choć nie wiadomo jeszcze, czy Tusk na pewno wystartuje. Być może zostanie też patronem własnej listy w wyborach do europarlamentu.
Czytaj też:
IBRiS: Trzaskowski wygrywa w obu turach