"Uważnie śledził przypadki nadużyć". To z tego powodu papież odwołał kard. Müllera?

"Uważnie śledził przypadki nadużyć". To z tego powodu papież odwołał kard. Müllera?

Dodano: 
Kard. Gerhard Ludwig Müller
Kard. Gerhard Ludwig Müller Źródło: Wikimedia Commons
Kardynał Gerhard Müller, wraz ze swoimi doświadczonymi trzema współpracownikami z Kongregacji Nauki i Wiary, zostali zwolnieni przez papieża Franciszka, ponieważ wszyscy starali się lojalnie przestrzegać obowiązujących w Kościele zasad dotyczących duchownych, którzy dopuścili się molestowania i nadużyć – informuje serwis lifesitenews.com, który powołuje się na źródło w Watykanie.

Portal zaznacza, że powołuje się na wiarygodne i dobrze poinformowane źródło. Rozmówca lifesitenews.com zapytany o słowa abp Carlo Marii Viganò, o tym że papież Franciszek miał od 2013 roku wiedzieć o nadużyciach i przypadkach molestowania jakich miał dopuszczać się kardynał Theodore McCarrick, odwołał się do powodów odwołania z funkcji Prefekta Kongregacji Nauki Wiary kardynała Gerharda Ludwiga Müllera.

– Kardynał Müller [jako Prefekt Kongregacji Nauki Wiary - red.] zawsze zdecydowanie i ostro śledził przypadki nadużyć i dlatego został zwolniony. Podobnie jak jego trzech dobrych współpracowników, którzy również zostali zwolnieni – twierdzi watykańskie źródło lifesitenews.com.

Informator portalu mówi również, że pomiędzy kardynałem Müllerem a Ojcem Świętym doszło nawet do pewnego sporu. W 2014 roku kardynał miał sprzeciwić się papieżowi Franciszkowi, kiedy ten chciał przywrócić do niektórych funkcji kapłańskich włoskiego księdza Dona Inzoli. Duchowny ten miał wielokrotnie dopuścić się molestowania chłopców. Papież jednak - wbrew opinii Müllera - miał postanowić inaczej.

Przypomnijmy, że o okolicznościach swojego odwołania z funkcji Prefekta Kongregacji Nauki Wiary kardynał Müller mówi Pawłowi Lisickiemu w wywiadzie-rzece „Chrystus jest zawsze nowoczesny”. "[...] papież poinformował mnie o tym, że moja misja kończy się ostatniego dnia pięcioletniej kadencji, nie podając żadnych przyczyn swojej decyzji. Zresztą nie można mówić o żadnych obiektywnych przyczynach. Obiektywne przyczyny mogłyby polegać na tym, że nie dorosłem do sprawowania tej funkcji albo że miałem całkiem fałszywe rozumienie swoich zadań, albo że wykazałbym się brakiem lojalności wobec papieża. O czymś takim nie może być w żadnym wypadku mowy. Wszyscy znawcy wskazywali, że jestem jednym z tych teologów, którzy najpełniej i najlepiej potrafili objaśnić znaczenie i sens papiestwa. Trudno mi o tym mówić, bo brzmi to jakbym sam się chwalił, ale takie są fakty. Gdyby nie to, papież Benedykt XVI nie powołałby mnie przecież w 2012 r. na funkcję prefekta, na funkcję, którą on sam tyle lat sprawował".

Źródło: lifesitenews.com
Czytaj także