"Wyborcza" prostuje doniesienia o "układzie radomskim PiS"

"Wyborcza" prostuje doniesienia o "układzie radomskim PiS"

Dodano: 
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej" Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
"Gazeta Wyborcza" opublikowała sprostowanie do materiału, który ukazał się pod koniec sierpnia. Była w nim mowa o "układzie radomskim PiS".

Dziennik napisał, że w 2016 r. CBA miało materiał do postawienia zarzutów korupcyjnych dwóm posłom PiS – Andrzejowi Kosztowniakowi i Krzysztofowi Sońcie, ale po zmianie władzy sprawę wobec nich wyciszono, zaś funkcjonariusz, który ją prowadził, odszedł ze służby.

"GW" twierdził, że osobą korumpującą polityków był Roman S., którego firmy były i są nadal "jednym z głównych wykonawców prowadzonych w Radomiu i województwie mazowieckim robót budowlanych zlecanych m.in. przez urząd miasta".

Artykuł zatytułowany "Układ radomski PiS. Jak ukręcono łeb korupcyjnemu śledztwu CBA" ukazał się w dzienniku Adama Michnika 30 sierpnia.

Teraz na portalu "Wyborczej" opublikowano sprostowanie autorstwa Andrzeja Kosztowniaka, który kategorycznie zaprzecza temu, że przyjmował od S. łapówki.

"Nieprawdziwe są wiadomości w postaci sugestii, (…) że przyjmowałem od osoby określonej jako 'Roman S.' jakiekolwiek korzyści majątkowe. W szczególności nie otrzymywałem łapówek związanych z przeprowadzeniem inwestycji objętych zamówieniami publicznymi Urzędu Miasta Radomia" – czytamy.

Czytaj też:
Wałęsa pokazał stare zdjęcie, żeby uderzyć w PiS. "Zróbcie tak samo z Putinem"

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także