Ruszył proces syna Olbrychskiego. "Zmienił się nie do poznania"

Ruszył proces syna Olbrychskiego. "Zmienił się nie do poznania"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Przed jednym z warszawskich sądów ruszył proces Rafała O. Syn popularnego aktora oskarżony jest o groźbę odebrania życia i uszkodzenie mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

"Super Express" donosi, że Rafał O. zjawił się na rozprawie zupełnie odmieniony i w ogóle nie przypominał agresywnego mężczyzny z marca 2017 roku. "Było kilka minut po godzinie 9, gdy w warszawskim sądzie w korytarzu pojawił się Rafał O. Z nową fryzurą, ubrany w koszulę i dżinsy szedł spokojnym krokiem do sali, gdzie rozpoczynał się jego proces. Przywitał się z obrońcami, poszkodowanym i naszym dziennikarzem. Uśmiechał się, przepuszczał wszystkich w drzwiach. Po prostu inny człowiek" – relacjonuje tabloid.

Z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, iż przemiana Rafała O. ma związek z tym, iż tuż po feralnych wydarzeniach rozpoczął terapię dla osób uzależnionych od alkoholu.

Sytuacja której dotyczy akt oskarżenia miała miejsce w marcu 2017 roku na warszawskim Wilanowie. Zdenerwowany brakiem wody Rafał O. miał uszkodzić agregat. Widzący to zdarzenie pracownik firmy, która zajmowała się usuwaniem awarii, postanowił zareagować. W rozmowie z "Super Expressem" monter relacjonował, że wyskoczył wówczas z samochodu, aby "go dopaść", jednak ten zaczął uciekać. Na miejsce przybyła wówczas policja, która jednak nie stwierdziła zagrożenia. To jednak nie był koniec historii. – Podszedł do mnie (Rafał O. - red.), uchyliłem szybę. Miałem odpalony silnik. Wyciągnął nóż i przyłożył mi go do szyi. Powiedział, że mnie zabije. W jego oczach widziałem obłęd. Wrzuciłem wsteczny bieg, jego ręka odbiła się, nóż wypadł mu z ręki. Wtedy zaczął uciekać, a ja znowu zadzwoniłem po policję – relacjonował poszkodowany mężczyzna.

Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Syn aktora przyznał się do gróźb pod adresem mężczyzny. Za ten czyn może usłyszeć karę dwóch lat pozbawienia wolności. Za drugi czyn, a więc zniszczenie mienia - do którego się nie przyznaje - grozi mu 5 lat więzienia.

Czytaj też:
Syn Olbrychskiego stanie przed sądem. "Wyciągnął nóż i przyłożył mi go do szyi. Powiedział, że mnie zabije"

Źródło: se.pl
Czytaj także