W styczniu "Gazeta Wyborcza" informował, że w partii Jarosława Kaczyńskiego powstał pomysł, aby wprowadzić wewnętrzne ograniczenia do dwóch kadencji w PE. Powód? Wielu chętnych na wyjazd do Brukseli. Wśród nowych kandydatów mieli znaleźć się m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji Anna Zalewska oraz właśnie wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Informacje na temat przyszłości polityka PiS w PE pojawiały się od tego czasu już wielokrotnie.
– Różne się pojawią dośnienia. Ja na przykład słyszę, że wybieram się do Parlamentu Europejskiego – mówił dzisiaj Terlecki w rozmowie z Piotrem Witwickim w „Politycznym Graffiti” Polsat News. – Nie wybieram się. Media muszą mieć jakieś pole do sensacji – komentował dalej poseł.
Terlecki przyznał też, że praca w PE "to bardzo kusząca opcja, ale nie będą o tym decydować osobiste chęci, tylko będą to decyzje kierownictwa partii". – Partia będzie oceniać, kto najbardziej się przyda i do czego na poziomie Parlamentu Europejskiego – dodał szef klubu PiS.
Czytaj też:
"Musimy mieć dystans do naszej wojny". Terlecki o rozmowie Duda – TuskCzytaj też:
"Jawna zdrada interesu narodowego". Mocna odpowiedź Winnickiego na słowa Terleckiego