Gazeta informuje o srebrnym volkswagenie na poznańskich numerach, który mknął ulicami Warszawy, przyjeżdżając skrzyżowania na czerwonym świetle. Za kierownicą samochodu siedziała posłanka Joanna Schmidt, a na fotelu pasażera – Ryszard Petru.
"6 punktów karnych i od 300 do nawet 500 zł mandatu – właśnie taka kara czekałaby zwykłego Kowalskiego, gdyby popełnił podobne wykroczenie. Ale Joannie Schmidt, jako posłance na Sejm przysługuje immunitet" – zwraca uwagę tabloid.
– Ja nie przejeżdżam na czerwonym. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, więc nie będę się do niej odnosić – powiedziała "Super Expressowi" Schmidt, odpowiadając na pytanie o zdarzenie na drodze. Gazeta podsumowała całej zajście nagłówkiem: "Tak ukochana Petru łamie przepisy".
Petru i Schmidt po odejściu z Nowoczesnej znaleźli się w kole poselskim Liberalno-Społeczni, razem z Joanną Scheuring-Wielgus.
Czytaj też:
Petru gorzko ocenił Nowoczesną. "Panie Ryszardzie, szacun"