W programie typu talk-show, przygotowanym przez arabskojęzyczny kanał DW, wystąpiła 28-letnia Weam Shawky, która krytykowała prześladowanie i ucisk kobiet w północnej Afryce. – Można nas bić, można poddawać nas obrzezaniu, nie mogę tego dłużej znieść – mówiła.
Jej wypowiedź wywołała w Sudanie gorącą debatę. Celem ataków stał się nie tylko dziennikarz Deutsche Welle Jaafar Abdul-Karim, prowadzący program, ale także stacja partnerska, która go wyemitowała.
DW informuje, że w ostatni piątek sprawę poruszono w meczetach. Jeden z lokalnych duchownych, Abdel Hay Youssef, określił zachowanie Shawky jako bezczelność. Inny duchowny skupił się na dziennikarzu, mówiąc, że "przyjeżdża do naszego kraju, żeby szerzyć ateizm i podważać podstawy naszej religii wspomagając niewiernych".
Sprawa zaszła tak daleko, że religijni ekstremiści zaczęli już nawet grozić właścicielowi telewizji, która pokazała program użyciem broni, a nawet czołgów. Stacja została objęta policyjną ochroną, bo sudańska prasa zaczęła domagać się jej zamknięcia.
Z kolei amerykańska ambasada w Sudanie wezwała swoich obywateli, by nie zbliżali się do budynku telewizji, bo może to być niebezpieczne ze względu na zapowiedź ulicznych protestów.
Czytaj też:
Niemcy: Kościół przebudowali na meczet. Napis "Allah" zamiast krzyża