Kamila Baranowska: Jacek Kurski na czele TVP to dobra zmiana?
Bronisław Wildstein: Nie.
Dlaczego?
To bardzo źle, że szefem publicznej telewizji został mianowany człowiek, który był do niedawna frontowym politykiem. I to absolutnie frontowym. Nieprzypadkowo nazywano go przecież „bulterierem Kaczyńskiego”. Nie chodzi o rozliczanie go z tego, co jako polityk robił. Po prostu nie jest dobrze, że został mianowany na to stanowisko polityk. (...)
A wierzy pan, że rząd po przejęciu mediów publicznych będzie chciał je jeszcze reformować? Rozwiązania przejściowe bywają bardzo trwałe.
Rozumiem, dlaczego na tę przejściową sytuację się zdecydowano. Gdyby czekać ze zmianami w mediach do czasu wypracowania nowych rozwiązań, przez kolejne miesiące obserwowalibyśmy dyrektorów, którzy w ramach obrony swoich stołków puszczają kombinacje „Mazurka Dąbrowskiego” z „Odą do radości” i bylibyśmy informowani o blokadzie, założonej na koła samochodu córki prezydenta, zamiast o jego ważnych wizytach zagranicznych. (...) Pojawia się jednak pytanie, czy szefem musiał zostać polityk i czy rzeczywiście to jest tylko wstęp do tego, by stworzyć niezależne media i zacząć budować na nowo standardy. (...)
A może PiS poszedł za ostro najpierw z Trybunałem Konstytucyjnym, potem z mediami? Styl w polityce też ma znaczenie.
Styl tak, ale co do samych zmian jestem przekonany, że były potrzebne. (...).
Wymiar sprawiedliwości to jeden z kluczowych problemów Polski, to kościec państwa, bez którego nie może ono działać. To trzeba było zrobić, można dyskutować o tym jak. I bawi mnie oburzenie, że jakieś zmiany są np. przeprowadzane w nocy. Jak bowiem ktoś pracuje po zmroku, to jest to niedopuszczalne. Nonsens zupełny. Balcerowicz gdy robił swoją reformę, pracował w święta, w nocy i wszyscy się zachwycali. To byli ci sami, którzy dziś się oburzają. Jak się chce uderzyć, to kij zawsze się znajdzie. (...)
fot. Włodzimierz Wasyluk