Wspólne obchody 11 listopada? Komorowski nie przebiera w słowach

Wspólne obchody 11 listopada? Komorowski nie przebiera w słowach

Dodano: 
Bronisław Komorowski
Bronisław KomorowskiŹródło:PAP / Paweł Supernak
Nie jest tak, że wczoraj były "zdradzieckie mordy" i "drugi sort", teraz staniemy 11 listopada koło siebie, a jutro znowu będziemy opluwani – powiedział w Radiu Zet były prezydent.

Bronisław Komorowski był pytany, czy otrzymał już zaproszenie na obchody 100-lecia odzyskania niepodległości. Stwierdził, że "pewnie tak", bo co roku dostawał podobne. Dopytywany, czy weźmie udział w tych uroczystościach odparł, że "ma z tym poważny problem".

– Z jednej strony takie obchody zdarzają się raz na sto lat, ale iść po to, żeby słuchać albo jakichś inwektyw, albo udawać, że się nie słyszało wcześniejszych inwektyw pod swoim własnym adresem, adresem całego obozu politycznego, który został zdefiniowany jako drugi sort obywateli albo jako zdradzieckie mordy - szczerze mówiąc, ja nie bardzo mam na to ochotę – powiedział.

Komorowski mówił, że kiedy był prezydentem, to zapraszał na podobne obchody wszystkie siły polityczne, ale PiS nie był na nich obecny. – Wysyłał co najwyżej wicemarszałka Sejmu, bo on był osobą oficjalną, formalną – przekonywał.

– Dlaczego ma być tak, że jedni mogą obrażać, opluwać, wymyślać od zdradzieckich mord, od drugiego sortu, a my mamy uważać, że nic się nie dzieje, deszcz pada? – pytał były prezydent.

Odniósł się też do wywiadu prasowego z Andrzejem Dudą. W ocenie Komorowskiego obecny prezydent mówi, że "można dzisiaj stać razem, a jutro się będziemy spierali o szczegóły". – No więc ja powiem w ten sposób: to nie jest tak, że wczoraj były "zdradzieckie mordy" i "drugi sort", teraz staniemy 11 listopada koło siebie, a jutro znowu będziemy opluwani – stwierdził.

Czytaj też:
Prezydent o "wyimaginowanej wspólnocie": Ktoś narzuca nam werdykt, na który musimy się zgodzić, co to za wspólnota?

Źródło: Radio Zet
Czytaj także