Solidarni z "Bolkiem"
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Solidarni z "Bolkiem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Stosunek michnikowszczyzny do Lecha Wałęsy zmieniał się skrajnie: od pogardy i nienawiści, gdy w czasie „wojny na górze” zagroził jej interesom, do zachwytów w ostatnich latach, gdy legitymizował panujący porządek i był batem na Kaczyńskiego. Za to jej stosunek do TW „Bolka” był zawsze niezmienny: jednoznacznie pozytywny

Na ujawnienie przez wdowę po gen. Kiszczaku zasobu dokumentów zebranych przez męża, zawierających oryginały uważanych dotąd za zniszczone donosów Lecha Wałęsy jako TW „Bolka”, środowisko „Gazety Wyborczej” odpowiedziało ogłoszeniem akcji „Solidarni z Lechem”. W chwili, gdy zamykaliśmy numer, nie wyjaśniono jeszcze, na czym ta akcja ma polegać. Może redaktorzy i czytelnicy gazety będą nosić znaczki z napisem: „Je suis Bolek” albo z tą samą przewrotną radością, z jaką nazywają siebie „najgorszym sortem Polaków”, będą chwalić się: „Jestem konfidentem” czy „Też kapowałbym na kolegów z pracy”? Albo z entuzjazmem odkurzą orwellowskie: „Prawda jest kłamstwem, kłamstwo jest prawdą”? Na razie akcja polega głównie na wpisach na Facebooku i forum internetowym gazety, w których znacznie silniej niż solidarność z Wałęsą artykułowane jest przekonanie, że to na pewno znienawidzony „kurdupel” stoi i za IPN, i za panią Kiszczakową, a w każ- dym razie, że to on się teraz cieszy. 

Kto pamięta początki „Gazety Wyborczej”, odebranie jej przez Wałęsę znaczka Solidarności i czasy „wojny na górze”, kiedy to właśnie Wałęsa był dla środowiska znienawidzonym „kurduplem”, zagrożeniem dla demokracji, protektorem państwa wyznaniowego, antysemitą i małym Mussolinim, ten słyszy chichot historii. To naprawdę gazeta Adama Michnika kładzie się dziś Rejtanem w obronie oczywistych matactw i kłamstw Wałęsy?  (...)

Cały artykuł dostępny jest w 8/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także