Starcie dziennikarki TVN z szefem Służby Ochrony Państwa. "Totalne dno"

Starcie dziennikarki TVN z szefem Służby Ochrony Państwa. "Totalne dno"

Dodano: 
Gen. Tomasz Miłkowski, szef SOP
Gen. Tomasz Miłkowski, szef SOP Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
Gen. Tomasz Miłkowski odpowiadał w TVN24 na pytania dotyczące wypadków i kolizji z udziałem najważniejszych osób w państwie. Były szef BOR, gen. Andrzej Pawlikowski, nie pozostawił na szefie SOP suchej nitki.

Służba Ochrony Państwa odpowiada za bezpieczeństwo najważniejszych polityków od czasu rozwiązania Biura Ochrony Rządu. TVN24 informuje, że od marca 2016 roku doszło w sumie do siedmiu wypadków i kolizji z udziałem samochodów SOP wiozących prezydenta lub ministrów.

"Tak się zdarza"

Tomasz Miłkowski był pytany o stłuczkę z udziałem kolumny rządowej, którą podróżowała wicepremier Beata Szydło. Tłumaczył, że kierowca, który spowodował kolizję, był dwa lata w służbie SOP, a wcześniej przez pięć lat był kierowcą zawodowym.

– Oczywiście, że tak nie powinno być, ale w tym dniu (w dniu kolizji Szydło - red.) w całej Polsce zdarzyło się 1370 kolizji. To nie jest tłumaczenie. Czy tylko niedoświadczeni kierowcy (brali w nich udział - red.)? Nie. Pewnie zawodowi kierowcy, profesjonaliści – ocenił.

Miłkowski stwierdził, że "tak się zdarza, bo tak ruch drogowy czasami wygląda".

Prezydent jak papież?

Generał był również pytany o zdarzenie w Oświęcimiu, gdzie auto jadące w kolumnie przewożącej prezydenta Andrzeja Dudę potrąciło dziecko przechodzące przez ulicę. Dziennikarka TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska pytała Miłkowskiego, kto poniósł odpowiedzialność za to, że "prezydent wyszedł z samochodu i podszedł do dziecka".

– Nie ma sztywnych reguł, czy może wyjść, czy nie może – odparł szef SOP. – Chyba pan żartuje? – stwierdziła dziennikarka i zapytała, czy wyobraża sobie sytuację, w której prezydent USA wysiada ze swojej limuzyny, a Secret Service pozwala mu "chodzić po ulicy".

– Nie widziała pani papieża, który zatrzymuje się i idzie w stronę tłumu? – argumentował Miłkowski. Kolenda-Zaleska ripostowała, że "to była inna sytuacja, kolizja drogowa". – Mówimy o sytuacji, gdy to jest 400 metrów od miejsca spotkania. Wszędzie tam w okolicy byli nasi ludzie, była policja – tłumaczył szef SOP.

Na uwagę dziennikarki, że to mogła być prowokacja, odparł: – Mogła być, ale nie była.

Reakcja byłego szefa BOR

Wywiad z gen. Tomaszem Miłkowskim w "Faktach po faktach" skomentował na Twitterze były szef Biura Ochrony Rządu, gen. Andrzej Pawlikowski. "Formacja nie zasłużyła sobie na takiego szefa upssss przepraszam komendanta! Totalne dno! Tak po ludzku szkoda mi tych wszystkich funkcjonariuszy służących pod jego komendą!" – napisał.

twitter

W kolejnym wpisie Pawlikowski zasugerował, że szef SOP powinien ustąpić ze stanowiska.

twitter

Źródło: TVN24
Czytaj także