Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła podzielić się swoją oceną dot. jej 12-letniej prezydentury. Jak stwierdziła, w Warszawie udało się dużo rzeczy zrobić dlatego, że nie bała się podejmować decyzji. – Nie jestem jasnowidzem i nie mam zdolności przenikania sumień i umysłów pracowników, którzy w dodatku zostali zatrudnieni przez moich poprzedników. To jest odczucie porównywalne do tego, gdy zostaniesz okradziony. Zawsze się zastanawiasz czy mógłbyś tego uniknąć. Ale życie pokazuje że nie, skoro cię ktoś jednak okradł – powiedziała w odpowiedzi na pytanie o odpowiedzialność za aferę reprywatyzacyjną.
– Wyjaśniłam wszystko na kilku konferencjach, udzieliłam też wielu wywiadów. Pilnie wprowadziłam zmiany personalne i oczywiście rozwiązałam biuro gospodarki nieruchomościami. Przeprowadzono też audyt. Ale ważne też było aby dać czas, żeby emocje trochę opadły. I wytrwałam, ufam, że z korzyścią dla miasta i mieszkańców – dodała.
Ustępująca prezydent stolicy została także zapytana, czy się czegoś wstydzi. – Gdyby mnie znaleziono pijaną na ulicy, to bym powiedziała, że się wstydzę ale nie piję, więc takich incydentów nie było – powiedziała Gronkiewicz-Waltz.