"Z piekła rodem". Belka o polityce kadrowej PiS

"Z piekła rodem". Belka o polityce kadrowej PiS

Dodano: 
Marek Belka. b. premier
Marek Belka. b. premier Źródło: PAP / Marcin Obara
Były szef NBP na antenie TVN24 odniósł się m. in. do nagłośnionej przez media sprawy zatrudnienia w Banku Światowym syna koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

– PiS "dobrą zmianę" musi przeprowadzić ludźmi, do których ma zaufanie. To prowadzi do nepotyzmu, zatrudniania kolegów, przyjaciół, znajomych czy wreszcie rodziny – ocenił były premier. – Prawo i Sprawiedliwość, nie kryjąc się z tym, nie stawia na kompetencje, tylko na lojalność – dodał.

– Nie chcę powiedzieć, że jest cokolwiek złego w tym, że syn ministra Kamińskiego jest na takim stanowisku (..) Jeśli młody Kamiński jest zaprotegowany przez Glapińskiego, czy w związku z tym służby działają w sposób wiarygodny? – podkreślił Belka. I jak ocenił, to "polityka z piekła rodem".

Czytaj też:
Syn Kamińskiego w Banku Światowym. "Dzieci muszą gdzieś pracować"

Były prezes NBP skomentował też sytuację wokół KNF. – Mamy kryzys instytucji Komisji Nadzoru Finansowego, czyli nadzoru nad systemem finansowym (..) Dzisiaj jest przekonanie nie tylko w Polsce, ale i coraz częściej za granicą jest takie, że w KNF można załatwić sprawę za łapówkę, że KNF może być wykorzystywany jako narzędzie konfiskaty mienia. Wreszcie, że nie może w sposób wiarygodny stosować bardzo delikatnych instrumentów, które wprowadziliśmy w Europie, żeby chronić interes społeczny przed kryzysami bankowymi – powiedział Marek Belka w programie "Kropka nad i".

Czytaj też:
Miller: Sprawa KNF większa niż afera Rywina

Źródło: TVN24
Czytaj także