"Bo ona chyba w to wszystko naprawdę wierzyła". Libicki: Żal mi posłanki Siarkowskiej

"Bo ona chyba w to wszystko naprawdę wierzyła". Libicki: Żal mi posłanki Siarkowskiej

Dodano: 
Anna Siarkowska
Anna SiarkowskaŹródło:PAP / Tomasz Gzell
Ona zdaje się że w te wszystkie banialuki wierzyła. W to, że nie damy sobie w kaszę dmuchać, że Unia Europejska nie będzie nam nic dyktować, że uchwalimy sobie taką ustawę o IPN, jaką nam się żywnie podoba. Że zrobimy dekoncentracja mediów i że będziemy bronić życia ludzkiego od poczęcia - pisze o posłance Annie Siarkowskiej senator Jan Filip Libicki.

W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Za przyjęciem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw było 161, zaś 24 wstrzymało się od głosu. Projekt kolejnej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym pojawił się na stronach Sejmu dziś rano. Prace nad projektem toczyły się w ekspresowym tempie. Przyjęcie ustawy poprzedziła burzliwa dyskusja.

Przeciwni przyjęciu nowelizacji byli jednak nie tylko posłowie opozycji. Krytycznie o tym kroku wypowiedziała się również należąca do klubu parlamentarnego PiS Anna Maria Siarkowska. – Pragnę zwrócić uwagę wysokiej izby, że wycofywanie się ze słusznych reform w obszarze wymiaru sprawiedliwości, pod naciskiem instytucji unijnych wykorzystanych do walki politycznej, wyznacza granice naszej suwerenności w bardzo nieciekawym miejscu – oświadczyła z sejmowej mównicy Siarkowska. Kiedy schodziła z mównicy, patrzył na nią prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński pogroził jej palcem.

Do sytuacji tej odniósł się na swoim blogu senator Jan Filip Libicki. "Dziś jeszcze parę słów o kolejnej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, którą przeprowadził PiS. Oczywiście, ja się z niej cieszę. bo w ten sposób wycofano się z najzwyklejszego łamania prawa. Z łamania Konstytucji. Niemniej komicznie muszą czuć się ci, którzy w te opowieści o nie odpuszczeniu nawet na milimetr wierzyli. Wśród takich osób jest też świeżo upieczona posłanka PiS-u, która weszła do Sejmu z list Kukiza, Anna Maria Siarkowska. Ta sama posłanka, o której dowiedziała się cała Polska, kiedy prezes pogroził jej palcem. I jej jest mi autentycznie żal" – pisze Libicki.

"Nie dlatego, że prezes jej groził, bo to jest raczej komedia. Żal jest mi jej z innego powodu. Bo ona zdaje się że w te wszystkie banialuki wierzyła. W to, że nie damy sobie w kaszę dmuchać, że Unia Europejska nie będzie nam nic dyktować, że uchwalimy sobie taką ustawę o IPN, jaką nam się żywnie podoba. Że zrobimy dekoncentracja mediów i że będziemy bronić życia ludzkiego od poczęcia. I tak oto, po kolei, we wszystkich tych sprawach, PiS oddzierało posłankę Annę Marię Siarkowską ze złudzeń. Jest mi pani poseł po prostu żal. Bo ona chyba w to wszystko naprawdę wierzyła. Że chodzi o ideę. A tu chodzi o czystą władzę" – podkreśla senator.

Źródło: salon24.pl
Czytaj także