– Nie boję się Ziobry, na pewno stawię w prokuraturze – dodawał.
Sławomir Neumann, szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, miał wczoraj usłyszeć zarzuty w prokuraturze, jednak się w niej nie stawił. Obrońca posła PO złożył wniosek o zmianę terminu przesłuchania. Polityk PO w tym czasie brał udział w konferencji w Sejmie.
Prokuratura twierdzi, że polityk PO lobbował na rzecz prywatnej kliniki Sensor Cliniq, specjalizującej się w leczeniu wzroku. Sprawa dotyczy umowy kliniki z NFZ opiewającej na kwotę 12 mln zł. Po zarządzonej kontroli okazało się, że klinika pobiera opłaty za zabiegi, które powinny być refundowane. W sumie pacjenci zapłacili 1,5 mln zł za zabiegi i tak finansowane przez NFZ. Zdaniem prokuratury Neumann mógł nakłonić ówczesnego dyrektora mazowieckiego oddziału NFZ do zawarcia niekorzystnego kontraktu z kliniką Sensor Cliniq.
"Niebawem usłyszy zarzuty kryminalne"
W połowie listopada minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w programie Polski Punkt Widzenia odniósł się do słów Neumanna, który porównał aferę KNF do działania Vita Corleone z „Ojca Chrzestnego”. Ziobro przyznał, iż nie wie skąd u tego polityka tak wielka wyobraźnia.
– Niebawem usłyszy zarzuty kryminalne w jednej z prokuratur i być może własne doświadczenia skłaniają go do tego rodzaju projekcji – dodał szef resortu sprawiedliwości. Jak dodał, jest rad, że Sławomir Neumann jest tak chętny do rozmowy. – Mam nadzieję, że w prokuraturze, kiedy będzie składał wyjaśnienia po usłyszeniu zarzutów, też będzie równie ochoczo mówił. Niebawem się wszyscy dowiemy – wskazał Zbigniew Ziobro.
Czytaj też:
Neumann odpowiada Ziobrze: Może straszyć swoich kolegów. Ja się go nie bojęCzytaj też:
Ziobro o Neumannie: Niebawem usłyszy zarzuty. Mam nadzieję, że w prokuraturze też będzie tak ochoczo mówił