Prokuratura twierdzi, że polityk Plaatformy lobbował na rzecz prywatnej kliniki Sensor Cliniq, specjalizującej się w leczeniu wzroku. Sprawa dotyczy umowy kliniki z NFZ opiewającej na kwotę 12 mln zł. Po zarządzonej kontroli okazało się, że klinika pobiera opłaty za zabiegi, które powinny być refundowane. W sumie pacjenci zapłacili 1,5 mln zł za zabiegi i tak finansowane przez NFZ. Zdaniem prokuratury Neumann mógł nakłonić ówczesnego dyrektora mazowieckiego oddziału NFZ do zawarcia niekorzystnego kontraktu z kliniką Sensor Cliniq.
– Usłyszałem zarzut przekroczenia uprawnień. Nie przyznałem się do winy. Proszę też państwa, żebyście przypadkiem nie skracali mi nazwiska. Proszę używać całego imienia i nazwiska – poinformował dzisiaj polityk PO. – Ta sprawa jest sprawą, którą kiedyś niezależna prokuratura badała. Została umorzona z braku jakichkolwiek dowodów na przekroczenie prawa. Zmienił się prokurator generalny, został nim Zbigniew Ziobro i zapowiadał niedawno, że doprowadzi do tego, że usłyszę zarzuty. Dlatego w pięknym miejscu, w Jeleniej Górze znalazł się też prokurator, który taki zarzut postawił – podkreślił Neumann.
– Oczekuję szybkiego skierowania aktu oskarżenia do sądu, żebym w sądzie mógł się obronić, bo sprawa jest absolutnie prosta i naciągana w tym przypadku przez prokuraturę – dodał szef klubu PO.
Czytaj też:
Neumann nie stawił się w prokuraturze. "Nie mogłem"