Jak zapowiadał Schetyna, do Parlamentu Europejskiego powinna zostać utworzona wspólna lista z PSL. – Będę rozmawiał z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w sprawie wspólnej listy do PE. Jesteśmy w jednej rodzinie politycznej i bardzo chciałbym tej współpracy – podkreślał.
– Jestem przede wszystkim odpowiedzialny za to, żeby zbudować taki system relacji po stronie opozycyjnej i taką koalicję na wybory europejskie i parlamentarne, żeby wygrać i to moje zadanie – dodawał.
Pytany o "przejęcie" posłów Nowoczesnej, lider PO stwierdził, że to "nieprawdziwe stwierdzenie".
– Bardzo twardo będę o tym mówił. To nie jest tak, że to jakieś porwanie. (...) Każdy ma wolną wolę, poseł, posłanka decyduje o swoich losach. Jestem zwolennikiem integracji Nowoczesnej i Platformy. Bardzo dobrze nam się współpracowało w kampanii samorządowej. Wygraliśmy ją we wszystkich miastach i w części sejmików. Uważałem że następnym krokiem powinniśmy dać szansę, żeby pokazać, że jest integracja klubów parlamentarnych, bo współpraca jest bardzo dobra. To był taki sygnał i niestety nie doszło do porozumienia wewnątrz klubu Nowoczesnej. Nad tym boleję – stwierdził Grzegorz Schetyna w „Salonie politycznym Trójki”.
Czytaj też:
"Schetynie pali się grunt pod nogami. Ludzie tracą posady"Czytaj też:
Budka: Przejęcie posłów Nowoczesnej było naturalne. O korupcji politycznej nie ma tu mowy!Czytaj też:
Schetyna – koszmar opozycji