Na antenie Polskiego Radia 24, poseł rozmawiał z redaktorem Grzegorzem Jankowskim między innymi o sytuacji we Francji, gdzie od kilku tygodni trwają protesty przeciwko decyzjom administracji rządowej.
– Co tam się dzieje na zachodzie, czy można mówić, że Francja jest chorym człowiekiem Europy – pytał polityka Jankowski. – Francja ma swoje problemy, najwyraźniej część społeczeństwa nie jest zadowolona z rozwoju sytuacji – odpowiedział dziennikarzowi Szczerba. Poseł dodał też, że kwestie finansowe, które były jednym z powodów rozpoczęcia się protestów, to także problem Polski.
Francja nie zasługuje na debatę w PE?
Kiedy jednak dziennikarz dalej pytał, czy kwestia starć do jakich dochodzi we Francji nie powinna trafić pod obrady Parlamentu Europejskiego, poseł nie chciał jasno odpowiedzieć. – Nie wiem czy ktoś taki wniosek składał, ale ja rozumiem, że pan (Grzegorz Jankowski – red.) chce (wydarzeniami z Francji – red.) uzasadniać brutalność polskiej policji wobec protestujących, chociażby pod Sejmem – stwierdził dalej Szczerba.
W odpowiedzi na słowa posła, dziennikarz stwierdził, że jego zdaniem w Unii Europejskiej stosowane są „podwójne miary”. – Im wolno więcej, nam wolno mniej. U nas jakakolwiek interwencja policji wzbudziłaby obawy o praworządność, a brutalność policji francuskiej powoduje, że nikt nie widzi w tym problemu. Unia widzi źdźbło w naszym oku, a nie widzi belki w swoim – stwierdził dziennikarz.
– Ale Unia to jesteśmy my – zaoponował Szczerba. – Francja tak samo – odpowiedział mu dziennikarz.
– Ale czy ktoś tam narusza praworządność? W przeciwieństwie do pana, ja rzadko oglądam telewizję, wiem o sprawie tych protestów, ale tak szczegółowi ich nie śledzę i nie porównuję brutalności brytyjskiej policji do brutalności polskiej policji, która często działa na polityczne zamówienie – stwierdził w odpowiedzi poseł PO.
Co się dzieje we Francji?
Wczoraj po południu Parlament Europejski odrzucił wniosek grupy EKR o przeprowadzenie debaty na temat sytuacji we Francji. Tymczasem w całym kraju trwają protesty tzw. "żółtych kamizelek". W demonstracjach, które odbyły się ostatniej soboty służby zatrzymały 1723 osoby, z których ponad 1200 wciąż znajduje się w policyjnych aresztach.
Media obiegły też nagrania obrazującej niezwykle brutalne zachowanie policji. Opinia publiczna jest zbulwersowana działaniami szturmowych oddziałów policji wobec licealistów protestujących przeciwko reformie edukacji. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać zatrzymanych uczniów klęczących w rzędach, z rękoma skutymi kajdankami bądź trzymanymi za głowami.
Czytaj też:
Uczniowie klęczeli przed policją z rękami za głowami. Szokujące nagrania z Francji