Premier Mateusz Morawiecki złożył w środę u marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wniosek o wyrażenie wotum zaufania wobec rządu. Morawiecki powiedział w parlamencie, że "Sejm jest emanacją woli narodu i to od decyzji Sejmu zależy, czy będzie mandat dla kontynuowania naszych reform". Po wystąpieniu premiera głos zabrali posłowie. Mocne słowa padły z ust prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Szef ludowców zarzucił partii rządzącej i premierowi Morawieckiego, że fundamentem ich rządów jest kłamstwo. – To najgorszych z możliwych fundamentów, bo na nim nic trwałego nie powstanie – wskazał. Zwracając się do szefa rządu mówił: "Te kłamstwa, które pan opowiadał, powtarzał je tez w kampanii, dotyczą chęci współpracy".
– Wszystkie projekty prospołeczne, dla emerytów, rodziny odrzucacie w I czytaniu. Nie jest pan też dzisiaj w stanie pojechać do rolników, tylko zabawia się pan w hocki klocki polityczne, żeby tylko przykryć problemy. Nie rozmawiał pan z pielęgniarkami protestującymi, pana empatię do niepełnosprawnych widzieliśmy w Sejmie, a dzisiaj rolnicy wzywali pana do debaty. Wysłał pan ministra, który ich tylko i wyłącznie obrażał – podkreślał.
Czytaj też:
"Jesteśmy na dobrej drodze i zrealizujemy nasz cel". Premier wystąpił w Sejmie