W niedzielę 25 listopada w Cieśninie Kerczeńskiej Rosjanie ostrzelali i zajęli trzy ukraińskie okręty wojskowe. Według Kijowa zatrzymano wówczas 23 marynarzy, wśród których sześciu miało być rannych. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zdecydował wówczas o wprowadzeniu stanu wojennego. Jego decyzję tego samego dnia poparła Rada Najwyższa Ukrainy.
Dziś Poroszenko poinformował o zakończeniu stanu wojennego. – Podjąłem decyzję, by go nie przedłużać, choć sytuacja wokół Ukrainy nie uległa znaczącej zmianie – oświadczył. Petro Poroszenko tłumaczył, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie potwierdziła dane ukraińskiego wywiadu, że w rejonie Ługańska znaleziono systemy rakietowe Grad, jest więcej artylerii i nie wycofano czołgów, które zarejestrowały zdjęcia satelitarne naszych sojuszników z NATO. – Nie zmniejszyła się obecność wojskowa Federacji Rosyjskiej na Morzu Azowskim. Nie wycofano także wojsk – dodał.
Prezydent Ukrainy stwierdził, że gdyby nie zbliżające się wybory, zwróciłby się do Rady Najwyższej Ukrainy o przedłużenie stanu wojennego. Poroszenko zagwarantował, że wybory odbędą się 31 marca.