Gowin o liście prof. Nowaka: Dziwi mnie, że wybitni uczeni tak mało wiedzą o tej reformie

Gowin o liście prof. Nowaka: Dziwi mnie, że wybitni uczeni tak mało wiedzą o tej reformie

Dodano: 
Jarosław Gowin
Jarosław Gowin Źródło:PAP / Jacek Turczyk
Wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin w telewizji wPolsce.pl odniósł się do listu prof. Andrzeja Nowaka, który w całości publikowaliśmy na dorzeczy.pl.

"To apel skierowany pod adresem Pana, Panie Prezesie. Bo Pan przyjął na siebie odpowiedzialność nie tylko za miejsce Polski w politycznym krajobrazie Europy i świata tych lat, ale także za praktyczną, codziennie udzielaną odpowiedź na pytanie: czy państwo polskie ma służyć wolności polskiej myśli, czy też powinno ją reglamentować" – pisze w liście otwartym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego prof. Andrzej Nowak.

Historyk zaprotestował m.in. przeciwko arbitralnemu decydowaniu przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego o tym, które wydawnictwo wydaje książki naukowe, a które nie. Pod apelem prof. Andrzeja Nowaka skierowanym do Jarosława Kaczyńskiego, a dotyczącym wolności polskiej humanistyki podpisało się 39 naukowców z różnych uczelni wyższych w Polsce.

– Od trzech lat realizujemy tę reformę i nie przestaję być zadziwiony, jak często nawet wybitni uczeni, bo prof. Nowak jest rzeczywiście bardzo wybitnym historykiem, mało wiedzą o tej reformie – mówił w telewizji wPolsce.pl minister Gowin.

– Środowiska humanistyczne słusznie od lat domagały się tego, żeby w ewaluacji dorobku naukowego więcej punktów, większa wagę przypisywać monografiom. I tak będzie. Ale to nie mogą być byle jakie monografie. Przypomnę, że rekordzista za poprzednie cztery lata wykazał w swoim dorobku 53 monografie. To jaka mogła być tego wartość? – dodawał.

Zdaniem Jarosława Gowina, "jest bardzo dużo monografii publikowanych bez żadnego warsztatu naukowego". – Wyłoniliśmy w związku z tym kilkaset wydawnictw, polskich i międzynarodowych, które przeprowadzają solidna weryfikację recenzencką. Każde wydawnictwo może się znaleźć na tej liście, pod warunkiem, że nie będzie drukowało książek tylko dlatego, że przychodzi autor z pieniędzmi i mówi – wydrukujcie mi to - stwierdził minister.

– Natomiast pan prof. Nowak nie dostrzegł też tego, że nawet jeżeli książka zostanie opublikowana w wydawnictwie spoza tej listy kilkuset wydawnictw, czyli bardzo szerokiej listy, to autor będzie mógł tę książkę zgłosić do oceny eksperckiej. Komisja ewaluacji nauki powoła czołowych polskich albo zagranicznych naukowców i oni ocenią, czy wartość tej książki jest na tyle duża, żeby można ją było zaliczyć do dorobku – ocenił polityk.

Czytaj też:
"Reforma ta wspiera wtórność, konformizm i dostosowanie do urzędniczych tabel". Apel prof. Nowaka do Jarosława Kaczyńskiego
Czytaj też:
Bezsilność komuny. Jak Jaruzelski próbował osądzić literata

Źródło: wpolityce.pl
Czytaj także