– To dla nas bardzo ciężkie chwile. Postanowiłam wyjechać z córkami do Stanów Zjednoczonych, tam znajdziemy spokój – powiedziała w rozmowie z dziennikiem wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska.
Według ustaleń "Faktu" Magdalena Adamowicz, razem z 8-letnią Tereską i 15-letnią Antoniną, poleciały do USA w poniedziałek. Starsza córka od kilku miesięcy uczy się w Los Angeles. W Kalifornii rodzina Adamowiczów spędziła Boże Narodzenie i nowy rok.
"Czy wyjazd Magdaleny Adamowicz do USA kończy spekulacje na temat ewentualnej politycznej przyszłości żony prezydenta?" – zastanawia się "Fakt". I podkreśla, że wdowa po Adamowicza zapowiedziała swój powrót do Polski na kwiecień. Co to oznacza?
"Prawdopodobnie będzie chciała spędzić z rodzicami i teściami Wielkanoc. Ale także w kwietniu kalendarz wyborczy przewiduje ostateczny termin zgłaszania kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego" – czytamy na łamach tabloidu.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł tragicznie 14 stycznia po ataku nożownika podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 19 stycznia urnę z prochami samorządowca złożono w gdańskiej bazylice Mariackiej. Adamowicz miał 53 lata.
Czytaj też:
Wałęsa wraca do śmierci Adamowicza. I atakuje Kaczyńskiego