Zdaniem Aziewicza, który w gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej zajmuje się gospodarką morską, jedynym argumentem za budową inwestycji jest dla PiS-u "mobilizacja elektoratu w okolicach Elbląga i kwestie wizerunkowe". – Argumentów ekonomicznych nie ma – podkreślał.
Polityk szydził z pomysłu Prawa i Sprawiedliwości, sam nawet przywołał sytuację, w której jakiś czas temu postawiono pomnik przypominający o słuszności tej inwestycji. Dziennikarka prowadząca audycję szybko skontrowała tę uwagę, przypominając politykowi, że pomnik powstał, ale jego inicjatorką była kandydatka na prezydenta Elbląga z... Platformy Obywatelskiej.
– Mi się to kojarzy z PiS-em – próbował wybrnąć polityk.
– Chodzi o Elżbietę Gelert, kandydatkę na prezydenta Elbląga rekomendowaną przez Donalda Tuska w 2006 roku. To ona ufundowała pomnik, na którym widnieje napis "Przekop jest konieczny, możliwy, potrzebny". Czyli to wasi – poinformowała go prowadząca.
– Mnie się takiego rodzaju przedsięwzięcia z PiS-em kojarzą, ale czasami taka emocja bywa zaraźliwa – stwierdził wyraźnie zakłopotany polityk PO.
Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną ma mieć 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Zgodnie z zapowiedziami pierwsze jednostki przepłyną tam w 2022 r.. Inwestycja ma kosztować ok. 880 mln zł. Pod koniec października 2018 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczył w uroczystym wbijaniu palików geodezyjnych w Kątach Rybackich.
Czytaj też:
Senator PO zachęcał do przekopu Mierzei. W książce z 2006 rokuCzytaj też:
Komisja Europejska chce pilnego spotkania z polskimi władzami. Chodzi o przekop Mierzei WiślanejCzytaj też:
Przekop Mierzei Wiślanej. Fatalne wieści z Brukseli