W rozmowie z szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałem Dworczykiem, Dominika Wielowieyska analizowała przedstawione w sobotę nowe propozycje Prawa i Sprawiedliwości. – Ile to będzie kosztować – pytała dziennikarka.
– W ostatnią sobotę przedstawiliśmy pięć naszych propozycji programowych (…) wbrew temu co mówią nasi oponenci polityczni, to nie jest kiełbasa wyborcza, tylko zobowiązania naszego środowiska politycznego – mówił Dworczyk. – Zostaną zrealizowane jeszcze przed wyborami i będą kosztować kilkadziesiąt miliardów – dodał.
Dalej dziennikarka dopytywała Dworczyka, skąd rząd PiS zamierza wziąć pieniądze na swoje kolejne zobowiązania, biorąc pod uwagę, że 31 stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał już ustawę budżetową na 2019 rok.
– O szczegółach będziemy mówić w najbliższych dniach – mówił Dworczyk. – Z czego będziemy to finansować? Deficyt nie będzie większy (…) pieniądze biorą się z uszczelnienia systemu podatkowego, z likwidacji dziury VAT-owskiej – czego nam zazdroszczą wszystkie kraje europejskiej, usprawnienia funkcjonowania adminsitracji i bardzo dobrego wzrostu gospodarczego – tłumaczył polityk.
Wielowieyska nie dawała jednak za wygraną, pytając, dlaczego wymieniane w sobotę zobowiązania i co za tym idzie wydatki, nie zostały uwzględnione w podpisanym budżecie. – Jeszcze miesiąc temu tych pieniędzy nie było. PiS uchwaliło budżet gdzie nie było tych propozycji i nagle z uszczelnienia podatków się pojawiły? To jest cud, chyba trzeba jakąś pielgrzymkę zarządzić do Częstochowy – stwierdziła dziennikarka.
– Pielgrzymka do Częstochowy to zawsze jest dobry pomysł – odpowiedział Wielowieyskiej Dworczyk.
Czytaj też:
Szef KPRM: Morawiecki bardzo pryncypialnie podchodzi do sprawy oskarżania Polski
Czytaj też:
Sąd Najwyższy: Sędziowie zwrócili ponad 2,5 mln złotych