Narodowy Bank Polski opublikował informacje dotyczące zarobków swoich pracowników. Wiadomo już, ile zarabia dyrektor departamentu komunikacji i promocji NBP Martyna Wojciechowska. ''Realizując postanowienia ustawy „o zmianie ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz ustawy o Narodowym Banku Polskim” z dnia 22 lutego 2019 roku (Dz.U. Poz. 371), Prezes Narodowego Banku Polskiego udostępnia wstępne informacje o wysokości przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego brutto osiągniętego w 2018 r. na stanowisku: dyrektora oddziału okręgowego, dyrektora departamentu (komórki równorzędnej), zastępcy dyrektora oddziału okręgowego, zastępcy dyrektora departamentu oraz osób zajmujących stanowiska równorzędne pod względem płacowym ze stanowiskiem dyrektora departamentu i jego zastępcy (wynagrodzenie zasadnicze/chorobowe/zasiłki, premie, nagrody, nagrody jubileuszowe, dodatkowe wynagrodzenie roczne)'' – poinformowano na stronie NBP.
Czytaj też:
NBP ujawnia zarobki. Wiadomo, ile zarabia Wojciechowska
– Nie chcę bronić tych zarobków. To, co mnie się nie podoba w tych danych, które zostały opublikowane, to przede wszystkim proporcje. Uważam że to nie dyrektor komunikacji powinien zarabiać najwięcej, tylko dyrektorzy departamentów merytorycznych, więc nie bronię wysokości tych zarobków – tak do zarobków w NBP odniósł się na antenie TVN24 Adam Bielan. Zdaniem wicemarszałka Senatu, choć ujawnione kwoty mogą być dla wielu Polaków szokujące, to są to wynagrodzenia raczej standardowe w branży.
– Wysokie zarobki i myślę, że dla wielu Polaków szokujące wysokie, natomiast pamiętajmy rzeczywiście, że NBP rywalizuje o pracowników z instytucjami finansowymi, gdzie często zarabia się jeszcze więcej. Stwierdzam fakt, że w instytucjach finansowych w Warszawie często zarabia się więcej, ale uważam, że te zarobki są bardzo wysokie – powidział polityk w programie "Kropka nad i".