Sylwia Spurek nie zabłysnęła wiedzą w rozmowie z RMF FM. Jak przypomniano w wywiadzie, Wiosna postuluje zwiększenie wydatków na służbę zdrowia do 7,2 proc. PKB. Ma to nastąpić do 2024 roku. – Ile pieniędzy trzeba na to przeznaczyć? – zapytał prowadzący rozmowę dziennikarz, Marcin Zaborski. – Obecnie to jakieś 5 proc. z „groszami” – odparła Spurek. Gdy dziennikarz zapytał ponownie o kwotę, jaką trzeba będzie przeznaczyć na ten postulat, szefowa doradców Biedronia nie była w stanie odpowiedzieć. – Nie przeliczę tego w pamięci – przyznała. Jak wspomniano w rozmowie, to właśnie Spurek ma być odpowiedzialna za służbę zdrowia. – Nie wie Pani, ile pieniędzy wydajemy na to dzisiaj? – padło pytanie. – To 5,1 proc. PKB – powtórzyła.
Jak stwierdziła, z wielu wydatków można by zrezygnować na rzecz dofinansowania służby zdrowia. – Mamy całą listę wydatków, z których trzeba zrezygnować. Chcielibyśmy, aby wydatki państwa były bardziej przemyślane niż kolejka linowa w Zakopanem, Centralny Port Komunikacyjny czy Ławki Niepodległości – mówiła Spurek, pytana kilkukrotnie o to, skąd wziąć pieniądze na obietnice Wiosny dot. zdrowia. Przez tę wypowiedź stała się obiektem kpin wielu dziennikarzy i polityków...
twittertwittertwittertwitter
Sylwia Spurek to była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Dołączyła do Wiosny w ubiegłym tygodniu.
Czytaj też:
Była zastępczyni RPO dołącza do Wiosny Biedronia. "Wszystkie ręce na pokład"
ba